wtorek, 27 grudnia 2016

BANHXEO

Dziś przedostatni dzień naszego urlopu:-( szybko ten czas leci....
To napiszę dziś o naleśnikach banhxeo. Serwują nam je codziennie na śniadanie,  ale jeść można je przez cały dzień. 

Robi się je z mąki ryżowej,  mleka kokosowego i kurkumy, dzięki temu mają piękny żółty kolor. Można je smażyć na patelni,  ale tu mają swój sposób smażenia na glinianych formach ustawionych bezpośrednio na ogniu. Po usmażeniu z dwóch stron,  nakładają farsz, przykrywaja gliniana pokrywką i chwilę czekają. Następnie złożone na pół kładą na lisciu bananowca. Naleśniki doskonale smakują z sosem (taki "tao tao" hmmm na pewno ma czosnek,  chili i imbir) i świeżymi ziołami kolendrą,  mięta,  sałatą i lokalnymi bazylią tajlandzka i czymś co wygląda i smakuje jak liść laurowy,ale nazwy nie podam. Farsz może być mięsny lub sseafoodowy,  z kielkami. 

Pycha!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz