sobota, 27 maja 2017

Dzień mamy

Dzień mamy okazał się być moim świętem;-:-)

Bardzo fajnym

Od Stasia dostałam własnoręcznie ozdobione ciastka

Od Marcika laurkę


A na koniec kwiatki od wszystkich moich 4 dzieci :) zakładam, że od tego rudego też



środa, 24 maja 2017

3 dni w Grecji



Ale fajną mam pracę. Ciężką, ale fajną. W ramach​ pracy pojechaliśmy do Aten. I na wybrzeże do Maratonu. Tego Maratonu. Nikt tam co prawda nie biegał, były za to rowerki. Jak to przyjemnie pojeździć na rowerze, a takich okolicznościach przyrody to już zupełny odjazd ;-)

Przez pierwszy dzień nie mogłam się przyzwyczaić, że nie ma dzieci, na które trzeba uważać. Potem było już lepiej. Wyspałam się też całkiem całkiem.

Woda jak dla mnie trochę zimna. 

Dziś przed wylotem pozwiedzalismy w małej grupie Ateny. 

Ale to duże miasto. Ogromne. Ale w centrum cudownie - tyle zabytków w jednym miejscu. Wdrapaliśmy się też ma Akropol...a tam widok po prostu sparaliżował. Mnóstwo ludzi. Pyszne jedzenie. Polecam:-)

Teraz tylko budzik muszę nastawić na 6.30 rano i witaj moja gdańska rzeczywistości!














wtorek, 16 maja 2017

Z dziś....



Szymon dziś zamontował furtkę do kuchni...i już był ryk rozpaczy Stanisława
No bo jak to.?... Nie da się do szafek i misek Edka dotrzeć? Ano nie da;-)


Marta się uwstecznia.... niestety.

Coś o Edku....


Źródło google.com przy szukaniu memów z Januszem i Grażynką:-P

poniedziałek, 15 maja 2017

Niedziela w ogródku




Wrzucam zdjęcia, bo taka pogoda się często nie zdarza...



I pomyśleć, że we wtorek i środę padał śnieg...


A w niedzielę taki upał.... Stachu w piance był, niby ciepły, a jednak dziś katar:-( trudno.
Fajnie byłoby mieć taki ogródek na co dzień.

sobota, 13 maja 2017

Ale dziś spacer był .


Prawie 5 godzin. Z owczarni do doliny radości. Z rowerkami, z wózkiem.




Potem ryba w Rybaczowce .no i właśnie. Niestety jest porównanie do zeszlotygodniowej Drewutni z Olpucha. Drewutnia rządzi! Aż niesmak po lanczu mieliśmy. Ale tak to jest jak się porównuje.


Spacer umiliła nam ciocia Kasza z małym Bobikiem. I taki to był spacer.




poniedziałek, 8 maja 2017

Historie rodzinne



Tak.... znów Olpuch i Goluń.
Nie da się ukryć że podobają nam się miejscowości na O . Np Ostrzyce, Olpuch. O! Matemblewo! (Kończy się na O) :-)



Najpierw pstrąg w Drewutni, potem spacer koło Portusa. A za dwa miesiące już wakacje i tym razem w olpuchu na dłużej chyba będziemy.



Tylko Lex Szyszko i Plan Urządzenia Lasu wywołuje duży smutek:'(