wtorek, 23 sierpnia 2016

Kajaki

Spóźniona relacja z kajaków.
W skrócie: było wesoło,  ciepło,  oczywiście padało. My ze Stasiem nie plynelismy,  za to spędziliśmy dzień w Miedznie.
No i musze to napisać,  zainwestowałam w namiot ;-) 2 sypialnie, przedsionek wysoki na 180cm... Aż dziwnie,  że tak dużo przestrzeni ;-) i Stanisław przespał 2 noce pod namiotem ;-)
Jeszcze napiszę,  że w wojtalu,  przy zaporze,  ryba pstrąg smażona mmmmm była rewelacyjna ;-) ja tam nie jestem fanem pstrąga, ale akurat ten obiad mi przypasowal ;-) mlask!

1 komentarz:

  1. No może rzeczywiście Stasiu jeszcze odrobinę za młody. Ale to już niedługo! My Maksia zawsze zabieramy na Pilicę, są takie bardzo fajne spływy z Nadpilice.

    OdpowiedzUsuń