wtorek, 30 sierpnia 2016

Hewelianum

W końcu się wybraliśmy ;-) raczej w z wózkiem tam nie wpuszczają,  więc ze Stachem na brzuchu wytrzymałam tylko 1.5 h, jednak taki balast trochę męczy.
Ciekawe wystawy, stanowiska do samodzielnego macania,  widać, że Marta jeszcze nie do końca łapie niektóre rzeczy,  w sumie nic dziwnego,  skoro nie ma jeszcze pięciu lat ;-) ha ha ha
ale coś tam może skumala.
Jako że u mnie MPS w pełni to już pod koniec wszystko mnie drażnilo,  poza tym w tzw tunelu było strasznie duszno :-( fajne miejsce,  trzeba tam wrócić,  a co fajniejsze,  można tam piknikowac, jest tam sporo przestrzeni ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz