poniedziałek, 31 października 2016

Rybowa restauracja

Wczoraj był spontaniczny obiad w "rybowej restauracji" jak nazywa bar przystań Marta.  Była konsumpcja m.in. przepysznych szprotek. Mmmmniam.
A teraz dialog przy wieczornym myciu zębów.
-Mamo! Niesamowita sprawa! Magiczna! Wiesz, że mój sweterek pachnie rybkami?
-Ciekawe czemu Marciu?
-Bo wycieralam w niego rączki jak jadłam rybki!

Koniec ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz