Uhuhu. Nie wiadomo skąd. Może po szczepieniach, może po wizytach w szpitalu związanych z okiem, sama nie wiem skąd przypałętała się do Stacha choroba. No i mamy dzień świra i swistaka codziennie od poniedziałku.
Tak. Dziś znów miska z wodą Eda została wylana, znów łapy się przytrzasnely szafką, znów cześć inhalatora zanurkowala w WC i znów w śmietniku znalazlam kremy i zabawki. Uhuhu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz